Po głowie od kilku dni chodził pomysł na wyjazd do ZOO w Opolu. Chcieliśmy zobaczyć między innymi nową strefę. Jak to zazwyczaj bywa plany lubią się zmieniać. Pierw termin wyjazdu został odwołany ze względów zdrowotnych i został przesunięty na inny dzień. Rano w dzień wyjazdu został zmieniony cel wycieczki. Zostało ZOO w mieście na „O” ale zamiast Opola była Ostrava. 🙂
Cel wyjazdu – ZOO Ostrava
Początek kwietnia, słoneczna niedziele z temperaturą letnią (w zoo na tablicach pokazywało 27 stopni) wyruszamy do Ostravy. ZOO znajduje się około 14 km od granicy polskiej w Chałupkach. Znaki kierunkowe ułatwiają dotarcie do celu. (Działała mi również sieć komórkowa Polska bez włączonego roamingu). Przed samym ZOO duże tłumy. Patrząc na parkingu po rejestracjach bardzo dużo Polaków. Policja kieruje ruchem w okolicach zoo, kierując na parkingi. Dwa pierwsze, najbliżej zoo pełne i zamknięte dla nowych odwiedzających. W bocznych uliczkach również ciężko zaparkować bo wąskie i pilnowane przez policjantów. Zostaliśmy pokierowani na parking (ulica Topolova). Duży szutrowy plac pod mostem. Wjazd średni, troszkę nierówny prowadzący w dół. Oczywiście płatny – 20 zł. Nam udało się zapłacić złotówkami. Auto zaparkowane. Ruszamy z tłumem w stronę wiaduktu, w górę i dalej w stronę bram wejściowych do ZOO Ostrava.
ZOO Ostrava
Wejście do ZOO to koszt 160 koron czeskich (można płacić kartą) za osobę dorosłą. Przechodzimy bramki wejściowe i zwiedzamy. Na samym początku podchodzimy do flamingów.
Obok wybiegu z flamingami mamy mapkę całego ZOO, gdzie można ustalić trasę zwiedzania. My jak to zwykle bywa poszliśmy przed siebie rozglądając się na boki. Staramy się podejść do każdego wybiegu. Jednak przez ilość osób odwiedzających ZOO, w tym sporą grupę Polaków nie jest to łatwe zadanie. Dodatkowy smaczek podczas pobytu w ZOO. Oprócz podziwiania różnego rodzaju zwierząt na wybiegach, możemy poznać nazwy roślin nas otaczających. Część z nich jest opisana, również w języku polskim.
W części nazwijmy ją wejściowej swobodnie przemieszczają się pawie, które bardzo głośnie dają o sobie znać, siedząc na drzewach lub budynkach. Jest wydzielona strefa, gdzie można wejść, pogłaskać i nakarmić kozy. Poznać z bliska świnki morskie.
Jeśli zgłodniejemy to jest kilka punktów gastronomicznych. A dla dzieci zmęczonych podziwianiem różnych zwierząt są place zabaw. Cały teren można zwiedzić na nogach lub przemieszczać się kolejką, która kursuje po wyznaczonej trasie.
Podsumowanie
Czas zwiedzania zależy od kilku czynników:
– dokładności zwiedzania i przyglądania się poszczególnym okazom zwierząt
– kondycji – teren jest spory i nie należy do płaskich. Jest parę górek i dolinek
– zapotrzebowania na kalorie – jak człowiek zgłodnieje to musi postać w kolejce po jedzenie. Jest kilka miejsc gdzie można zjeść.